Archiwum 02 grudnia 2007


gru 02 2007 Zmiana OFE

Kiedy sobie uświadomiłem, ze nie interesują mnie moje własne pieniądze - włosy stanęły mi dęba na głowie! Stało się tak gdy w grę wchodziła zmiana ofe!

Najpierw przyszedł do mnie akwizytor OFE. Swoją drogą nie wiem jakim cudem zdobył moje dane? Kiedy go o to zapytałem stwierdził, że z książki telefonicznej... sęk w tym, że telefon jest zarejestrowany na mojego ojca. Lekko się wkurzyłem, że koleś kantuje, ale zaczął równocześnie mnie przekonywać, że zmiana ofe, to najlepsze co może mnie spotkać w życiu. Mój obecny fundusz emerytalny jest "do niczego"! Przedstawiał mi różne esy i floresy, wykresy, tabelki, wzorki, cyferki i procenty! Ja humanista od urodzenia, na bakier z matematyką i ekonomią niewiele z tego rozumiałem. Jednak wewnętrzny głos kazał mi się zastanowić nad tym posunięciem...

 Co zrobiłem?

Oczywiście wpisałem w googielka "zmiana ofe" i poklikałem po linkach. Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy i to z tego powodu włosy dęba mi stanęły na głowie. Okazało się, że ten akwizytor, to był oszust, a nie ekspert. Chciał mi wcisnąć najsłabsze OFE! Jak się okazało w niezależnych rankingach jego fundusz emerytalny zajmował najsłabsze pozycje! Natomiast mój OFE, do którego zostałem wylosowany miał się może nie najlepiej, ale na pewno nie najgorzej!

 Jednym słowem - po raz kolejny - dzięki wyszukiwarce nie dałem się zrobić w bambooko i już wiem, żę zmiana ofe to poważna decyzja, której wręcz nie wolno podejmować na hura!